Samochód elektryczny

Przez lata samochód elektryczny był raczej postrzegany jako motoryzacyjny gadżet. O ile rzeczywiście pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku mógł stanowić jedynie moto-ciekawostkę, o tyle dziś powoli staje się elementem rzeczywistości na drogach. A to akurat bardzo dobrze. Po pierwsze dlatego, że pokazuje nam skalę postępu technologicznego. Po drugie, nawet jeśli brzmi to górnolotnie, e-pojazdy zmieniają świat jaki znamy. I mogą stanowić remedium na niektóre problemy cywilizacyjne czy gospodarcze.

Zanieczyszczenia i auta elektryczne – czyli zbawienny wpływ zeroemisyjności!

Samochody elektryczne są coraz chętniej kupowane przez kierowców. Powoli stają się hitami sprzedaży w takich krajach jak Norwegia, Wielka Brytania czy Chiny. O ich popularności zadecydowały w głównej mierze trzy czynniki. Pierwszym bez wątpienia jest rosnący poziom świadomości ekologicznej. Społeczeństwo na całym świecie zaczyna rozumieć jak groźne są zanieczyszczenia unoszące się w powietrzu. Węglowodory, tlenki węgla czy metali ciężkich powodują nie tylko alergie lub ciągłe uczucie zmęczenia, ale też przyczyniają się do wzrastającej liczby zachorowań na nowotwory. Z tej perspektywy konieczne staje się redukowanie szkodliwych związków, a drogą do tego jest właśnie zeroemisyjny transport.

Drugim z czynników bez wątpienia jest rozwój technologii. W ciągu ostatnich dwóch dekad e-pojazdy zmieniły się nie do poznania. Stały się lżejsze, mniej toporne i zyskały większe zasięgi, przez co dziś zaczynają być w pełni funkcjonalne podczas codziennej eksploatacji. Trzecim z czynników jest paliwo kopalne. Nawet jeżeli informacje o kończących się złożach ropy naftowej nie oznaczają, że za kilka lat czarne złoto zniknie z rynku, skaczące ceny ropy stanowią poważne zagrożenie nie tylko dla budżetów domowych, ale nawet całych gospodarek. Uniezależnienie się od tego źródła – chociażby za sprawą siły prądu – może być zatem odczytywane jako priorytet.

Zmieniają się miasta, zmienia się sposób myślenia

Na chwilę przenieśmy się do Delhi – wielomilionowego miasta w Indiach. Administracja, wielki przemysł, biura, osiedla, ale przede wszystkim mnóstwo aut na drogach. Tak potężny ruch samochodowy przekłada się na obecność smogu. Zawieszona w powietrzu mgła jest na tyle gęsta, że czasami niewiele przez nią widać. Ograniczona widoczność to jednak dopiero pierwszy z problemów. Drugim i dużo poważniejszym są zanieczyszczenia groźne dla ludzkiego zdrowia.

Dziś smog, znany z Delhi, na szczęście nie musi być już nieodłącznym elementem wielkomiejskiego krajobrazu. Żeby się o tym przekonać, wystarczy przenieść się do Shenzen w Chinach. To także wielomilionowe miasto, w którym ruch samochodów jest bardzo intensywny, a które dodatkowo pełni rolę ośrodka przemysłowego. Czy występuje tu smog? W żadnym razie! Pojawia się więc pytanie jak Chińczycy sobie z nim poradzili. Otóż, na kilka sposobów. Zarządcy Shenzen dbają o zieleń, zobowiązują fabryki do montowania filtrów na kominach, a komunikacja miejska została oparta tylko i wyłącznie o napęd elektryczny. To jednak nie koniec. Mieszkańcy, którzy zdecydują się na zakup elektryka, mogą liczyć na całą paletę przywilejów. W skrócie, im więcej aut czy autobusów elektrycznych, tym mniej smogu.

Coraz więcej włodarzy miast dostrzega również inne zalety elektrycznej komunikacji. Ta może bowiem, jeśli oprzemy ją na elektrycznych autobusach, dojechać wszędzie. Nie trzeba dla niej budować torów tramwajowych, które są bardzo drogie, a do tego trudno jest znaleźć dla nich miejsce na wielu wąskich ulicach. W małych miastach i ośrodkach turystycznych wykorzystuje się małe elektryczne mikrobusy. Uzdrowiska czy tereny odznaczające się szczególną dbałością o warunki naturalne zyskują na elektromobilności – miasteczka są cichsze, wydają się spokojniejsze, a spacerowicze nie muszą wdychać kłębów spalin.

Samochody elektryczne to zaawansowana technologia

Za tworzenie pojazdu odpowiada już nie tylko rzesza inżynierów, ale coraz większa grupa programistów, którzy pracować będą np. nad zaawansowanymi rozwiązaniami z zakresu bezpieczeństwa czy jazdy autonomicznej. To w znacznej mierze zmienia sposób myślenia o projektowaniu samochodów – przedstawia wyzwania, ale również tworzy nowe szanse.

Gospodarka a samochody elektryczne

Dla wielu krajów zasadniczym problemem jest utrudniony dostęp do ropy naftowej, która musi być importowana, co oczywiście przekłada się na większe koszty. Ważniejszym problemem, z którym będziemy musieli się zmierzyć jest stopniowe wyczerpywanie się złóż ropy. Już dziś zdecydowanie więcej jest wydobywane, aniżeli odkrywane, a dostępne złoża wymagają specjalistycznego sprzętu – częściowo ze względu na ich umiejscowienie w trudnodostępnych lub nietypowych lokalizacjach (np. złoże Tupi na Oceanie Atlantyckim), częściowo ze względu na same parametry ropy. Jej lekka „wersja”, która z łatwością wypływała z odwiertów już się wyczerpuje – teraz sięgamy po ropę cięższą, gęstszą. Wydobycie jej wymaga zastosowania kosztownych technik.

Czy tego chcemy, czy nie – uniezależnienie transportu od ropy powoli staje się koniecznością. Nawet jeżeli w kolejnych latach będziemy mogli jeszcze polegać na pojazdach spalinowych, opracowanie alternatywnych rozwiązań i popularyzacja samochodów, które wykorzystują silniki innego typu, powinno mieć miejsce już teraz. I, na szczęście, powoli tak się dzieje.

Pamiętajmy również o kwestii koncernów motoryzacyjnych – to potężne przedsiębiorstwa, które zapewniają pracę milionom osób. Ale ich silna pozycja, uzyskana często dzięki funkcjonowaniu przez kilka dekad sprawiły, że nowym podmiotom, które mogłyby wprowadzić powiew świeżości w branży, bardzo trudno było się „przebić”. Małe firmy nie miały szans z gigantami – zbyt wiele części samochodów tradycyjnych pochodzi od przeróżnych dostawców, by drobni przedsiębiorcy mogli zapewnić odpowiednią integrację procesów produkcyjnych.

Auta elektryczne zmieniły zasady gry

Elektryki są prostsze, wymagają mniejszej ilości podzespołów. Start upy mogą zaczynać od budowy pojazdów elektrycznych bez troski o to, jak ich produkcja wpłynie na „spalinową” część portfolio. I tak kraje, które do tej pory nie funkcjonowały na motoryzacyjnej mapie i nie posiadały własnej marki samochodowej, zaczynają interesować się tworzeniem własnych pojazdów. A to oczywiście zapewnia tworzenie nowych miejsc pracy i wpływa pozytywnie na gospodarkę krajową.

Elektromobilność daje szansę na to, aby rynek produkcji aut stał się bardziej zróżnicowany. A to, jak zawsze, zapewnia dużą konkurencję i będzie prowadzić do spadku cen samochodów.